Dom traktowany jako miejsce, do którego chce się wracać. Jako przestrzeń bezpieczna, odizolowana od świata zewnętrznego. Jako strefa prywatna, gdzie owa prywatność opiera się na własności zlokalizowanych w niej przedmiotów oraz „na fizycznym i właściwym wydzielaniu przestrzeni-do-własnej-dyspozycji, w której nie tylko można schować się przed naporem świata zewnętrznego, ale również »poukładać swoje rzeczy« zgodnie z własnymi potrzebami i po swojemu”(1). Rzeczy te pozwalają ich posiadaczowi być u siebie, co jest równoznaczne z zawłaszczeniem nimi przestrzeni, która to w taki a nie inny sposób wykreowana staje się także istotą konstrukcji tożsamości jej właściciela. Posiadane przedmioty pozwalają również na zbudowanie pożądanego wizerunku, jaki chce się ujawnić na zewnątrz. Jego kreacja odbywa się zwykle „poprzez takie zabiegi jak tworzenie wystawy z książek, staranne ekspozycje fotografii…”(2), i innych przedmiotów pełniących rolę pamiątek i nie tylko, milcząco przedstawiających gościom historię własną i własnej rodziny oraz swoje zainteresowania i gusta. Przedmioty te nierzadko wiążą się też z bardzo silnymi emocjami, powodującymi, że w oczach właściciela stają się ważne i unikalne. Ich wartość uwidacznia się zwłaszcza w momentach, w których się je traci: kiedy zaginą lub zostaną zniszczone. W mieszkaniu zatem obok rzeczy, których możemy się pozbyć bez poczucia dużej straty są i takie, które „się ceni, szanuje i kocha. Nigdy się nie wyrzuca na śmietnik”(3), wywołują one bowiem wspomnienia i uosabiają w sobie doświadczenia życiowe okresu w jakim zostały nabyte lub darowane.
Dom osoby starszej wydaje się być szczególnie interesujący pod względem ilości zlokalizowanych w nim ważnych przedmiotów gdzie „zegar ścienny to pamiątka czasu, który odszedł a którego nie można przywrócić… Potem pejzaże zbierane przez lata, które przypominają o wsi, o domu rodzinnym i wolności. Potem jeszcze stylowa komoda, może nawet prezent ślubny od nieżyjącej przyjaciółki?”(4).Co jednak jeśli na pewnym etapie życia trzeba porzucić swoje mieszkanie i zgromadzone w nim rzeczy i przenieść się do przestrzeni instytucjonalnej? Jak przekształcić tę surową obcą przestrzeń w namiastkę własnego domu dającego poczucie bezpieczeństwa i wspomnienie przeszłego życia? Wreszcie, które przedmioty odgrywają w tej kreacji rolę najistotniejszą? Wszystkie te pytania skłoniły mnie do zainteresowania się problematyką zamieszkiwania i zawłaszczania przestrzeni mieszkalnej przez pensjonariuszy Domów Opieki Społecznej, gdzie małe i (często) współdzielone pokoje stają się też areną konfliktów, dotyczących zgromadzonych przez seniorów przedmiotów i podziału ciasnej przestrzeni.
Analizy sytuacji mieszkaniowej i relacji sąsiedzkich osób starszych dokonałam w jednym z poznańskich DPS-ów posiadającym jedno i dwuosobowe pokoje mieszkalne, gdzie uzyskanie pokoju jednoosobowego równoznaczne jest z odbyciem około pięciu lat „stażu” w izbie współdzielonej z drugim mieszkańcem. Wszystkie pokoje (jedno i dwuosobowe) są bardzo małe i wąskie, wyposażone w standardowy zestaw mebli, przysługujący niejako „z urzędu” każdej osobie. W skład zestawu wchodzą: łóżko, krzesło i szafa z regałem oraz stół, który w pokojach dwuosobowych jest meblem wspólnym mieszkańców. W nielicznych przypadkach, w skład standardowego umeblowania wchodzą też skrzynia na pościel lub dodatkowa szafka pełniąca funkcję stolika nocnego. Do każdej przestrzeni mieszkalnej przyłączona jest też niewielka łazienka wyposażona w umywalkę i WC oraz półki, które w przypadku pokoi dwuosobowych, także są sprawiedliwie podzielone między współmieszkańców.
Niewielkie powierzchnie pokojów powodują znaczące ograniczenia w możliwościach ich zagospodarowania własnymi meblami, a także innym sprzętami użytkowymi. Wniesienie do izby mieszkalnej każdego dodatkowego wyposażania odbywać się musi za zgodą zarówno współlokatora, jak i za przyzwoleniem dyrekcji, dbającej o przepustowość ciasnych przestrzeni. W pokojach więc pojawiają się więc tylko pojedyncze prywatne meble takie jak: fotele, stoliki nocne i półki wieszane nad łóżkami; oraz pojedyncze sprzęty: telewizory i lodówki, które to w przeciwieństwie do mebli tracą status osobistych i są od tej pory współużytkowane także przez drugą osobę z pokoju.
W izbach mieszkalnych stosunkowo niewiele jest też drobnych przedmiotów osobistych: użytkowych jak i niepełniących funkcji utylitarnej, a będących odzwierciedleniem historii i zamożności ich właścicieli. Przestrzenią eksponowania tych przedmiotów są regały i ściany, gdzie powierzchnia tych ostatnich jest również podzielona przez współlokatorów. Zasadniczo, każdej osobie przysługuje ten fragment ściany, do którego dosunięte jest jej łóżko, ewentualnie część ściany przeciwległej jeśli ustawienie przylegających do siebie szaf pozostawi taką przestrzeń. Czasami, zdarza się jednak, że któryś z mieszkańców zajmie większą powierzchnię niż tę ścianę, która mu przysługuje, ponieważ z racji dłuższego stażu zamieszkiwania w danym pokoju ma (nieformalnie) trochę więcej praw lub drugi współmieszkaniec po prostu zezwala na tę praktykę ze względu na ogólną estetykę pokoju.
Przedmiotami pojawiającymi się na półkach nad łóżkami i na regałach, są głównie rzeczy utylitarne tj. talerzyki, szklanki i łyżeczki, których liczba i sposób eksponowania są zależne od stopnia ekstrawertyczności ich właścicieli, a więc też od zamiłowania przyjmowania gości. Półki w pokojach użytkowane są też jako dodatkowa przestrzeń służąca przechowywaniu kosmetyków nie mieszczących się w łazience, a także w jednym przypadku ręczników „chronionych” przed współlokatorką. Oprócz tego półki regałów stanową substytut lodówki w pokojach, w których nie ma jej na wyposażeniu.
Co ciekawe, na półkach tych zasadniczo nigdy nie pojawiają się bibeloty służące jedynie dekoracji pokoju. Seniorzy po prostu nie zabierają ich z domu, traktując je jako mało ważne i zbędne w ciasnych pokojach. Dlatego też tylko w jednej z analizowanych przestrzeni pensjonariuszka pozostawiła sobie dawną kolekcję gipsowych aniołków. Puste przestrzenie półek i szafek zdobione są więc w inny sposób: przeważnie wykładanymi koronkowymi serwetkami, wypełniającymi ewentualne puste miejsca pozostałe pomiędzy przedmiotami użytkowymi. Do przedmiotów służących ozdobie pokojów seniorów zaliczyć można też buteleczki „z lub po perfumach”, które dosyć często stawiane są w widocznych miejscach na regałach, ale jednak nigdy nie umieszczane w ich centralnej części. Jednak w większości przypadków w pokojach główną ozdobę stanowią sztuczne kwiaty z plastiku lub materiału, układane w rozmaite kompozycje, a następnie stawiane na półkach, zaczepiane na karniszach lub w jednym przypadku, naklejone wokół plastikowego, zżółkłego ze starości czujnika pożarowego. Zdarza się także, że sztuczne wiązanki pojawiały się na ścianach, co według jednej z pensjonariuszek ma służyć „zużytkowaniu” gwoździ wbitych jeszcze przez poprzednich lokatorów lub zasłonić dziury w ścianie pozostawione po ich usunięciu. Zasłanianiu dziur pozostałych po większych obiektach (np. półkach), których przytwierdzenie wymagało użycia wiertarki, służą także obrazy zabierane z likwidowanych mieszkań. Nie jest to jednak praktyka powszechna. Spośród mieszkańców odwiedzonych przeze mnie pokoi tylko trzy osoby posiadały obrazy, w tym jedna okazała się autorką zawieszonych w pokoju prac. Tematyka tych obrazów jest jednakowa: są to pejzaże lub bukiety kwiatów. Wydaje się, że obrazy te, jak i omówione wcześniej i pojawiające się niemal wszędzie kompozycje ze sztucznych kwiatów, stanowią też pewien objaw tęsknoty mieszkańców za pozostawionymi za murami fragmentami życia, na które składają się utracone ogrody, czy chociażby spacery, które z racji pogarszającego się stanu zdrowia są coraz krótsze i coraz to rzadsze.
Zdecydowanie częściej jednak niż obrazy malarskie na ścianach wieszane są dewocjonalia w postaci krzyży, wizerunków Matki Boskiej i obrazków Jezusa Miłosiernego (5) . Tych przedmiotów w pokojach seniorów jest zdecydowanie najwięcej, nigdy nie są też one, w przeciwieństwie do wielu innych rzeczy, powodem nieporozumień, „ich znaczenia są najstabilniejsze, niepowtarzalne, utrzymują się i niewiele zmieniają, budząc podobne skojarzenia emocjonalne”(6). Obok dewocjonaliów, na ścianach pojawiają się także kalendarze i pamiątki, spośród których wyróżniał się dyplom honorujący zasługi pensjonariusza za obronę kraju podczas II Wojny Światowej i dokument upamiętniający 60. rocznicę ślubu.
Wśród pamiątek seniorów dominują jednak zdjęcia bliskich jako element zachowujący w sobie stały obraz szybko zmieniającej się rzeczywistości i dający poczucie bezpieczeństwa w tym nowym miejscu zamieszkania. Seniorzy wskazują, że patrząc codziennie na twarz ukochanej osoby jest im po prostu łatwiej żyć. Fakt ten dotyczy w szczególności fotografii zmarłych współmałżonków, na których osoby te zawsze już pozostaną młode (w wieku 30-40 lat) czyli takie, jakimi chcą je pamiętać pensjonariusze. Te fotografie są też najbardziej eksponowanymi przedmiotami w pokojach, wiszą nad łóżkami lub na przeciwległej do nich ścianie (aby były dobrze widoczne również z perspektywy leżącej), stawiane są na szafkach usytuowanych obok łóżka, pełniących rolę stolików nocnych, natomiast nigdy nie umieszcza się ich na oddalonym od łóżka regale. Tutaj znajduje się przestrzeń zarezerwowana dla reszty zdjęć rodzinnych przedstawiających najczęściej wnuki, rodziców w okresie młodości i samych pensjonariuszy również z ich młodych lat a czasami nawet z dzieciństwa. Co ciekawe, w reprezentacyjnych przestrzeniach odwiedzonych przeze mnie pokoi nie pojawiły się zdjęcia dzieci seniorów, jedynym wyjątkiem była fotografia pierworodnego syna, zmarłego w wieku czterech lat.
Abstrahując od powyższej klasyfikacji przedmiotów, z jednej strony unikatowych a z drugiej powtarzających się w pokojach pensjonariuszy, warto tu także wspomnieć o innych, które przykuły moją uwagę w pokojach poszczególnych mieszkańców. Są nimi kilimy (pełniące rolę narzut na łóżka i krzesła), poduszki (ozdobne, misternie rozłożone na każdej powierzchni mogącej posłużyć do siedzenia), wykładzina zwinięta w rulon (oczekająca na zwolnienie się pokoju jednoosobowego, o który ubiega się pensjonariuszka) i zniszczone lustro łazienkowe zdobyte na śmietniku, ustawione za krzesłem obok drzwi balkonowych.
Lustro to jest szczególnie interesujące ponieważ bezpośrednim powodem jego pojawienia się był problem podziału łazienki w godzinach rannych. Ponieważ kompromis pomiędzy współlokatorkami dotyczący czasu układania włosów przed lustrem nie został osiągnięty, ustawienie drugiego lustra do osobistego użytku jednej z pań, stało się jedynym racjonalnym rozwiązaniem sytuacji.
Konflikty wynikające z konieczności dzielenia przestrzeni i wspólnego użytkowania przedmiotów nie należą w Domu Opieki Społecznej do rzadkości. Zwykle ich bezpośrednią podstawą nie jest jednak samo korzystanie z pokojów i rzeczy się w nim znajdujących, ale inne problemy wynikające z różnic charakterologicznych i poglądowych. Rezultatem praktycznie każdego konfliktu jest podział przestrzeni i niechęć do cudzych rzeczy, co jest równoznaczne z podziałem stołu (czyli jedynego mebla wspólnego w pokoju). Wyznaczona w ten sposób zostaje fizyczna i mentalna granica, której nie wolno przekroczyć ani współlokatorowi, ani jego przedmiotom. Tym samym zerwaniu ulegają wszelkie stosunki współmieszkańców, stół bowiem oprócz funkcji utylitarnych pełni rolę „przedmiotu-łącznia, który nie tylko symbolizuje, ale i spaja… wspólnotę”(7) Takie rozdzielenie staje się problematyczne także z bardziej przyziemnych powodów, do których należy fakt, że stoły są bardzo małe i przygotowanie jedzenia jedynie na ich połowie jest trudne. Ponadto, po tym rozdziale zdarza się, że współmieszkańcy cofają swoje zgody na usytuowane we wspólnej przestrzeni meble i sprzęty osobiste, które od tego momentu muszą być zdeponowane w magazynie DPS-u.
Inne konflikty, których bezpośrednią przyczyną są problemy własności i przestrzeni bywają jeszcze bardziej burzliwe. Zdarza się np., że w jednym pokoju umieszczane są: osoba posiadająca większą ilość przedmiotów i sprzętów oraz ta, która ma ich niewiele. Jak wskazuje psycholog pracująca z pensjonariuszami DPS-u, w takiej sytuacji, przedmioty mogą stać się nośnikiem przemocy symbolicznej. Większa ilość rzeczy należąca do jednej osoby często jest przesłanką dla postrzegania przez nią drugiej jako mieszkającej w „jej” pokoju, i taka relacja najpewniej w niedługim czasie zaowocuje próbami podporządkowania skromniejszego współużytkownika.
Przedmioty konfliktogenne najprościej scharakteryzować można jako te, które „nie tyle urzeczywistniają lub reprezentują to co wartościowe dla badanych, ale raczej albo stanowią same w sobie problem, z którym borykają się respondenci, albo są ekspresją i wyrazem trudności, przed którymi stają codziennie”(8) poszczególni pensjonariusze. Okazuje się że w DPS-ie najbardziej problemowym przedmiotem jest telewizor, co kłóci się z antropologicznym znaczeniem tego sprzętu, który to wedle literatury przedmiotowej powinien łączyć ludzi w jednej przestrzeni. Nie mniej jednak telewizor dla pensjonariuszy jest częstym przedmiotem sporu polegającym na braku umiejętności „dzielenia się”. Ponad to istotny tu jest też różny czas zasypiania pensjonariuszy, sytuacje kiedy to osoba chodząca spać wcześniej domaga się całkowitego wyłączenia telewizora. Innym problemem są częste migreny i schorzenia okulistyczne osób starszych, gdzie pulsujące światło odbiornika niekorzystnie wpływa na samopoczucie chorego.
Sytuacja komplikuje się bardziej w przypadkach pogarszającego się stanu zdrowia psychicznego któregoś z mieszkańców współdzielonego pokoju. Zdarza się wówczas, że pomimo początkowej zgody pensjonariusza na wniesienie przez współlokatora telewizora, zaczyna on mieć obiekcje co do zasadności ustawienia odbiornika. Jedna z respondentek wskazała wręcz na agresję, którą wywołuje u jej sąsiadki sama obecność odbiornika telewizyjnego objawiająca się zakazem jego użytkowania nawet wtedy, gdy sąsiadki nie ma w pokoju oraz niszczeniem odbiornika. Jest to jednak sytuacja ekstremalna i odosobniona.
Częstszym problemem dzielenia przestrzeni z osobami chorującymi na zaburzenia psychiczne okresu starości jest, jak to określili respondenci, „oszczędzanie przez nich rzeczy własnych kosztem zużywania cudzych”. Przykładem jest tu choćby permanentne użytkowanie czajnika elektrycznego współlokatora, gdy obok stoi własny lub co jest nieporównywalnie bardziej dokuczliwe, używanie ręczników współmieszkańca i innych artykułów higienicznych, a chowanie własnych w obawie wendety.
Problematyczne i konfliktogenne jest także błędne lub zbyt szerokie poczucie własności przedmiotów zlokalizowanych w pokojach. Dotyczy to np. sytuacji, gdy pensjonariusz kładzie się do łóżka współlokatora uważając je za swoje. Najtrudniejsze jest jednak dla mieszkańców DPS-u „dzielenie ubrań”. Zdarza się, że osoby chore nie respektując pojęcia własności „włamują” się do szaf współmieszkańców traktując ich zawartość jako swoją. Take zachowania powodują silną relację emocjonalną osób „okradanych”, ubrania bowiem są przedmiotami bardzo osobistymi, ich rolą jest nie tylko odpowiednie wyeksponowanie człowieka na świat zewnętrzny lecz pełnią one także funkcję osłony mającej bezpośrednią styczność z ciałem.
Personel Domu Opieki Społecznej we wszystkich sytuacjach konfliktowych stara się mediować między współlokatorami i przywrócić status quo ante. Rozwiązanie problemów nie zawsze jest jednak możliwe, a przywiązanie do rzeczy osobistych jako jedynego co pozostało pensjonariuszom po ich dawnym życiu też nie pozwala im zdystansować się od problemów. Wiele osób ma również „trudności z odnalezieniem się we wnętrzu kształtowanym przez negocjację i rezygnację”(9). Mówiąc wprost, nie przyzwyczają się do warunków DPS–u, marzą nie o własnym pokoju w placówce, ale o tym, że może kiedyś będą jeszcze mogły wrócić do swojego domu lub wynająć mieszkanie i żyć zupełnie samodzielnie pośród swoich rzeczy i zgodnie ze swoim rytmem dnia.
***
Przypisy:
- D. Rancew-Sikora , Dom estetyczny jako dom indywidualny, [w:] Co to znaczy mieszkać. Szkice antropologiczne , Red. G. Wroniecka, Trio, Warszawa 2007 s. 47
- M. Kowalewski, M. Ostrowski, Mieszkanie przestrzeń prywatna? Praktyki uniformizacji wnętrz. http://www.wa.pb.edu.pl/uploads/downloads/5–Mieszkanie—–przestrzen-prywatna–Praktyki-uniformizacji-wnetrz.pdf (data dostępu 12.03.14) s. 40
- rozdział siódmy: o przedmiotach, które nic nie mówią, ale o których mówić można, (1) Projekt miasto, Blog, http://projektmiasto2.blox.pl/2009/01/rozdzial-siodmy-o-przedmiotach-ktore-nic-nie.html
- Lalkarze pl. Portal kulinarno- edukacyjny, Dom pełen wspomnień – jak odchodzą starzy ludzie,http://www.lalkarze.pl/dom-pelen-wspomnien-jak-odchodza-starzy-ludzie.html
- Obraz opatrzony w napis „Jezu ufam Tobie”. Namalowany został w okresie II Wojny Światowej przez Adolfa Hyłę i jest współcześnie jednym z najbardziej znanych na świecie wizerunków Chrystusa.
- rozdział siódmy: o przedmiotach, które nic nie mówią, ale o których mówić można, (1) Projekt miasto, Blog, http://projektmiasto2.blox.pl/2009/01/rozdzial-siodmy-o-przedmiotach-ktore-nic-nie.html
- Schmidt F., Skowrońska M., Człowiek w sieci przedmiotów. Socjologiczna analiza roli i znaczenia przedmiotów w przestrzeni domowej, http://www.academia.edu/2945098/Czlowiek_w_sieci_przedmiotow._Socjologiczna_analiza_roli_i_znaczenia_przedmiotow_w_przestrzeni_domowej s. 204
- Schmidt F., Skowrońska M., Człowiek w sieci przedmiotów. Socjologiczna analiza roli i znaczenia przedmiotów w przestrzeni domowej, http://www.academia.edu/2945098/Czlowiek_w_sieci_przedmiotow._Socjologiczna_analiza_roli_i_znaczenia_przedmiotow_w_przestrzeni_domowej s. 205
- D. Rancew-Sikora, Dom estetyczny jako dom indywidualny, [w:] Co to znaczy mieszkać. Szkice antropologiczne , Red. G. Wroniecka, Trio, Warszawa 2007 s. 70
***
Bibliografia:
Chrabonszczewski M., Prywatność teoria i praktyka, Instytut Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk, Warszawa 2012.
Człowiek i Przedmioty, Red. K. Czerniejewski, Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, Warszawa 1988.
Dant T., Kultura materialna w rzeczywistości społecznej : wartości, działania, style życia, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2007.
Gazga T., O mnie, http://www.tadeuszgazda.art.pl/omnie.html (dostęp 17.03.14).
Kowalewski M., Ostrowski M., Mieszkanie przestrzeń prywatna? Praktyki uniformizacji wnętrz. http://www.wa.pb.edu.pl/uploads/downloads/5–Mieszkanie—–przestrzen-prywatna–Praktyki-uniformizacji-wnetrz.pdf (data dostępu 12.03.14).
Dom pełen wspomnień – jak odchodzą starzy ludzie, Lalkarze pl. Portal kulinarno- edukacyjnyhttp://www.lalkarze.pl/dom-pelen-wspomnien-jak-odchodza-starzy-ludzie.html (dostęp 17.03.14).
Łaskami słynący obraz Jezusa, Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia Miłosiernego,http://www.faustyna.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1046&Itemid=1046 (dostęp 17.03.14). |
Schmidt F., Skowrońska M., Człowiek w sieci przedmiotów. Socjologiczna analiza roli i znaczenia przedmiotów w przestrzeni domowej, http://www.academia.edu/2945098/Czlowiek_w_sieci_przedmiotow._Socjologiczna_analiza_roli_i_znaczenia_przedmiotow_w_przestrzeni_domowej(dostęp 17.03.14).
Sztandara M. ,Fotografia etnograficzna i „etnograficzność” fotografii: studium z historii myśli etnologicznej i fotografii II poł. XIX i I poł. XX wieku, Wydawnictwo Uniwersytetu Opolskiego, Opole 2006.
rozdział siódmy: o przedmiotach, które nic nie mówią, ale o których mówić można, (1) Projekt miasto, Blog, http://projektmiasto2.blox.pl/2009/01/rozdzial-siodmy-o-przedmiotach-ktore-nic-nie.html (dostęp 17.03.14).
Rancew-Sikora D., Dom estetyczny jako dom indywidualny, [w:] Co to znaczy mieszkać. Szkice antropologiczne , Red. G. Wroniecka, Trio, Warszawa 2007.
***
Inne źródło:
Wywiady z pensjonariuszami i pracownikiem DPS-u
***
julia jachowska – socjolog, doktorantka w Instytucie Socjologii UAM, zajmuje się problematyką miasta i przestrzeni, prowadzi badania z zakresu degradacji oraz odnowy centrów miast, a także degradacji i odnowy osiedli wielkopłytowych. Bierze udział w konferencjach poświęconych rewitalizacji obszarów centralnych. W obrębie jej zainteresowań znajdują się również zagadnienia z dziedziny demografii oraz pogranicza socjologii i ekonomii.