Wybieramy się w miesięczną podróż. Kierunek: Bałkany. W plecaku ląduje stary analogowy aparat – pamiątka z pierwszej komunii w latach 90. Biegamy po zakładach fotograficznych i kupujemy odpowiednie klisze. Z czułością „na słońce”. Mamy dwie rolki filmu i skromny aparat cyfrowy w telefonie – na wypadek, gdyby coś się nie udało. Dlaczego nie wzięliśmy cyfrówki …